Przewlekly katar

Istnieje cos takiego jak przewlekly katar? Nie alergia, nie przeziebienie tylko cholerny, lejacy z sie nosa, bez-chusteczki-ani-rusz, kichajacy, prychajacy, katar?
Od pazdziernika tak mam. Zaczelo sie od grypy co rozlozyla mnie na poczatku pazdziernika na tydzien. I tak sie ciagnie.. i ciagnie.. katar, nie grypa. Kosci nie bola, nic nie boli tylko nos jak wodospad!
Od pazdziernika co 2-3 tyg. chodze do swojej lekarki. Faszerowali mnie antybiotykiem, jakies krople do nosa, cuda-wianki.
Zakladala ze moze alergia ale na co? Jestem uczulona na kwitnace trawy a w mrozie ponizej -20C nic nie kwitnie!
Dzisiaj poszlam znow.. znow mi dala jakies cudnosci na plukanie zatok, jakie nowe-eksperymentalne krople i tabletki, singular (na alergie) przy czym takze stwierdzila ze mam skrzywiona zagrode nosowa i to moze byc jedna z przyczyn dlaczego mam katar.
Przeswietlenie zatok? A nie.. nie mialam, doprosic sie nie moge. Kazala mi wrocic za miesiac - jak nie bedzie poprawy to da skierowanie na przeswietlenie zatok i do laryngologa.
Matko boska.. 3 i pol miesiaca to sie juz ciagnie!!
Glowa mnie boli, nie zatoki ale glowa cala pewnie od kichania..

Czy mi ten nos naprawde potrzebny czy moge usunac!?

Cytat :

Przeswietlenie zatok? A nie.. nie mialam, doprosic sie nie moge. Kazala mi wrocic za miesiac - jak nie bedzie poprawy to da skierowanie na przeswietlenie zatok i do laryngologa.
Matko boska.. 3 i pol miesiaca to sie juz ciagnie!!
Glowa mnie boli, nie zatoki ale glowa cala pewnie od kichania..

a wlasnie to powinnas zrobic:przeswietlenie zatok,a jak sa zajety zatoki sitowe,to boli cala glowa,a nie zatoki

Wiesz ,pierwszym krokiem co Ty powinnas zrobic to zmienic lekarza ,bo ten troche chyba lekcewazy problem.Udaj sie najlepiej zaraz do laryngologa.Nie ma na co czekac.

kati24hh napisał:

Wiesz ,pierwszym krokiem co Ty powinnas zrobic to zmienic lekarza ,bo ten troche chyba lekcewazy problem.Udaj sie najlepiej zaraz do laryngologa.Nie ma na co czekac.

No u nas to nie tak latwo. Lekarka jest w sumie dobra, a po drugie lekarza zmienic nie moge bo.. nie ma lekarzy! Jestem przypisana do niej i juz. Jakbym chciala isc i zmienic to bym musiala wydzwaniac po przychodniach czy jest lekarz ktory przyjmuje nowych pacjentow - a wiem ze w naszym miescie nie ma bo nawet do niej dostalam sie "po znajomosci." A do laryngologa sama isc nie moge - musisz miec skierowanie od lekarza rodzinnego..

Kurcze, to dziwna u Was ta sluzba zdrowia.

Alma, a prywatnie?

U nas tez latwo o dobrego lekarza nie jest...
Mialam wspanialego lekarza, ale pomarlo mu sie w mlodym wieku na zawal. na nasz okreg mamy przypisane 2 lekarki.
jedna jako leczenie na wszystko zaleca diete i mniej seksu, a druga jest ok, ale trzyma pacjenta po 40 min w gabinecie. (wybralismy oczywiscie te druga-bo mniej seksu?-ooo nigdy w zyciu!). Jak chce lekarza domowego spoza mojego regoinu, to musze sobie wybrac takiego i dostac od niego zgode na pismie, ze mnie wezmie.Nie wykonalne, bo wszyscy sa przepelnieni.
Mozna isc prywatnie, owszem , ale zabawne jest, ze moga wypisac recepty "biale"-za ktore sie placi, a "czerwone", moze wypisac tylko lekarz domowy!
I tak np. ide do ginekologa prywatmie (100 euro na dziendobrY), prywatnie, bo w poradniach dla kobiet nigdy juz miejsc nie maja, dostaje zalecenia i pedze do domowej po recepte. A czasem poprostu ide na "guardia medica"i tyle.To chyba K...a nie jest normalny system!

LuLu napisał:

Alma, a prywatnie?

Nie ma u nas prywatnej sluzby zdrowia procz denstysty i okulisty.

Kati, to nie jest dziwne. Tylko po prostu inaczej. No trudno, nie ma tak jak w Polsce czy gdzies ze sama moge isc do ginekogola czy laryngologa czy onkologa.. zawsze, wszedzie i na wszystko musisz miec skierowanie od swojego lekarza - no chyba ze juz lezysz odlogiem w szpitalu..
Ale na katar jeszcze nie biora..

Cytat :

Ale na katar jeszcze nie biora..

ale na przewlekle silne bole glowy chyba tak
udaj glupia idz na izbe przyjec z silnym bolem glowy

No i tak..
Dzisiaj bylam na miesiecznej kontroli..
Dostalam skierowanie na przeswietlenie zatok, poszlam dzisiaj od razu na przeswietlenie, zrobili od reki bo lekarka zadzwonila do laboratorium i kazala mnie natychmiast przyjac. Wyniki maja byc w poniedzialek albo we wtorek. Bez wzgledu na to jakie beda wyniki, bedzie mi robic wizyte z laryngologiem i najprawdopodobniej bede miec robiona ...tomografie komputerowa glowy. Juz ta sama nazwa "tomografia komputerowa" ... brrr.. normalnie ciarek dostaje.
Matko boska.. 5 miesiecy!!! Dlatego tez glownie chce mi bardzo robic ta tomografie bo mozna latwiej dostrzec i zdiagnozowac choroby zatok i jakiekolwiek zmiany naczyniowe w mozgu... - ja juz nawet nie chce nic czytac na necie na ten temat bo mimo iz hiopochondryczka nie jestem to .. no po prostu nie wiem co wyczytam..

Tomografia zrobiona, w czwartek mialam kontrole u laryngologa.
Rozpoczal ze "no ciekawe te Twoje wyniki..." hmm....dobrze ciekawe czy zle ciekawe? Nieciekawie ciekawe..ot co.
Przegroda nosowa w srodku bardzo skrzywiona i przerosnieta, chrzastki nosowe z prawej strony bardzo przerosniete tak sluz sie zbiera, nie ma jak uchodzic i wedruje w zatoki. Slowem, mam nos nie dosc ze krzywy to przerosniety od srodka chociaz z wierzchu wyglada dobrze.. Rozwiazaniem - operacja.
Mialam miec ja robiona za dwa miesiace; tyle laryngolog powiedzial ze sie czeka.. ale mialam to "szczescie" ze zwolnilo sie akurat miejsce i mam zabieg juz 15-go kwietnia.
Przed zabiegiem jeszcze jedna pre-op wizyta u lekarza w czwartek i 10-go w szpitalu zeby zrobic EKG, przeswietlenie pluc (nie wiem po co, tzn wiem, ale nie pamietam zebym kiedykolwiek miala przeswietlenie pluc przez narkoza - ale tez bylam o 10 lat mlodsza ), badania krwi itede.. itepe..

A zabieg polega na tym ze trzeba mi zlamac nos a potem go skleic od nowa..
Pokazywal mi diagram ale nie chcialam patrzec bo mi sie slabo robilo..
Bede na zwolenieniu przez tydzien bo nie dosc ze zamiast nosa bede miec ... blob to jeszcze obydwa oka podbite..
Ale bede atrakcyjna! Nie ma co...

Ale ciesze sie ze to zlikwiduje katar bo juz mnie czasem cholera bierze..

Cytat :

A zabieg polega na tym ze trzeba mi zlamac nos a potem go skleic od nowa..
Pokazywal mi diagram ale nie chcialam patrzec bo mi sie slabo robilo..
Bede na zwolenieniu przez tydzien bo nie dosc ze zamiast nosa bede miec ... blob to jeszcze obydwa oka podbite..
Ale bede atrakcyjna! Nie ma co...

atrakcyjna to nie bedziesz,ale mozesz wykorzystac te operacje i zafundowac sobie idealny nos

trzymam kciuki,wszystko bedzie dobrze

wloszka napisał:

atrakcyjna to nie bedziesz,ale mozesz wykorzystac te operacje i zafundowac sobie idealny nos

trzymam kciuki,wszystko bedzie dobrze

Pytalam sie mojego laryngologa - on mi to bedzie robil, czy nie moze mi zafundowac takiego fajnego noska jak ma Nicole Kidman, zartem oczywiscie.. ewentualnie dorzucic face-lift Ale niet.. no nie dal sie skubany przekonac..

Alma i jakie nowosci? Kiedy idziesz na upiekszanie nosa?

Jutro ide pod noz, jak to mowi moja ciocia "do rzeznikow"
Mam sie stawic tam o 9 rano, operacja o 11-stej, bedzie trwala jakies dwie godzinki. Powinnam byc gotowa zeby wyjsc do domu gdzies kolo 17-stej.
A wogole to lekarz stwierdzil ze wyglada na to iz jednak nie bedzie mi lamal kosci nosowej, jesli nie bedzie trzeba, ale o tym sie przekona na 100% jutro jak tam wejdzie.
Natomiast po konsultacji z innym specjalista okazalo sie ze zatoki policzkowe i zatoki nosowe sa w 90% zarosniete, stad moje non-stop zapalenie zatok i paskudne bole glowy.. Wiec jesli chce to po prostu "odetka" mi zatoki w tym samym czasie za jednym zamachem zeby juz miec to wszystko z glowy.
Przez dwa tygodnie po zabiegu beda miala jakies plastikowe rurki w nosie, jakies plastikowe wkladki ktore potem mi lekarz wyjmie..

A wogole to na starosc zrobilam sie histeryczka chyba..
Nie pierwszy raz bede usypiana a tego najbardziej sie boje.. bo to nic przyjemnego..

Alma trzymaj sie,wszystko bedzie dobrze,jestesmy z toba

Alma trzymaj sie kochana...i czekamy na Alme bez kataru!!!

Ziemia do Almy.....iiiiii?

Przezylam.. ! Jak mnie nie zabilo to teraz moze byc tylko lepiej chyba, nie? Tzn mam taka nadzieje.
Sam zabieg mial trwac tylko dwie godziny a trwal.... 4. Moja biedna ciotka miala przyjechac do szpitala o 13:30, posiedziec troche ze mna, powypelniac co do wypelnienia zostalo i zabrac po zabiegu do domu bo Polowek mial caly tydzien sesje na uczelni. Biedna ciotka siedzala tam i czekala na mnie od 13:15 do 14:45.. Chodzila sie pytac pielegniarek dlaczego tak dlugo, co sie ze mna dzieje itd. ale uslyszala tylko ze bylo wiecej przy mnie roboty niz sie moj lekarz spodziewal.
Nosa mi lamac nie musial. Z tego sie ciesze. Odblokowal lewe zatoki, nosowa i policzkowa, wyprostowal przegrode nosowa, wyczyscil sluzy, wyczyscil przerosnieta kosc, zaaplikowano mi dwa razy sztuczne oddychanie bo Almie sie zachcialo dodatkowych atrakcji.. i przestala sobie oddychac o czym sie dowiedzialam oczywiscie jak mnie juz dobudzono. Gardlo boli, mowie szeptem prawie, zdrapane mam dosyc chyba; bo wlasnie na wszelki wypadek, gdyby takie cos sie zdarzylo to wkladaja Ci tube w tchawice (nie wiem jak to sie fachowo po polsku nazywa) zeby w razie potrzeby raz-dwa wykonac sztuczne oddychanie.
W kazdym razie mam antybiotyk, pencylinke na dwa tygodnie, srodki przeciwbolowe, ktorych jak sie okazalo brac nie moge bo mnie zaraz szarpie i moc innych ciekawych atrakcji pod postacia np. codziennego, trzy razy dziennego plukania zatok przez dwa tygodnie, tzw. spacers w nosie, czyli plastikowe wstawki zapobiegajace powstawaniu dziurom w nosie itd. Poza tym duzo sluzu, bole glowy, bole gornych zebow.. Podpuchniete oczki, nos spuchniety jak u murzyna, wielka warga i ogolnie czuje sie jakby mnie kon z kopyta w pysk trzasna ale gorzej byc nie bedzie, wiec teraz tylko moze byc lepiej.
Za dwa tygodnie, 1 maja, ide z powrotem do mojego laryngologa zeby mi wyjal te wkladki z nosa. Pozniej nastepny tydzien i bedzie wiadomo na ile mi sie to poprawi.

Powiem jedno, moj laryngolog, jak na poczatku na niego pomstowalam tam teraz bede go wychwalac bo naprawde sie super mna zajal. Zreszta pielegniarki tam i anstezjolog z ktorym musialam sie spotkac na pare dni przed zabiegiem. Anestezjolog wkluwajac mi kroplowke (jakiegos glupiego jasia mi dawal na uspokojenie) a potem norkoze, pieprzyl jakies zarty ze usnelam naprawde z usmiechem na pysku chyba. No naprawde przeswietny zespol ludzi nad moim noskiem pracowal!

biedactwo to teraz cie wymeczy troche, ale czegoz sie nie robi dla nie-kataru . teraz jeszcze wszystko swierze jest, ale zobaczysz ze bedzie coraz lepiej...szkoda tylko ze przeciwbolowego nie mozesz wziac, ale mozesz zadzwon do lekarza to da ci cos innego po czym nie bedzie cie szarpalo...w kazdym razie ciesze sie bardzo, ze wszystko sie udalo jak powinno pomimo malych komplikacji oddechowych, no i nastepnym razem nie wyglupiaj sie i oddychaj !!!!

Alma dobrze,ze najgorsze za toba
i nie rob glupot z tym oddychaniem

Ozesz matko ty moja, Alma!! Oryginal z Ciebie!
To ja sie tu zamartwiam, wiadomosci na gg sle, a ta zabawia sie w oddychac nie oddychac!! jakby nie ten ocean, to bym przyjechala cie usciskac, ze jednak oddychasz!!
Moge sobie jedynie wyobrazac, jak sie czujesz, ale mam nadzieje, ze bedzie lepiej z godziny na godzine.
Zdrowiej i oddychaj...

wloszka napisał:

Alma dobrze,ze najgorsze za toba
i nie rob glupot z tym oddychaniem

No.. nawet nie wiedzialam ze mam takie cholernie glupie poczucie humoru. Czego sie nie robi dla uwagi..

LuLu napisał:

To ja sie tu zamartwiam, wiadomosci na gg sle, a ta zabawia sie w oddychac nie oddychac!! jakby nie ten ocean, to bym przyjechala cie usciskac, ze jednak oddychasz!!

Sorki Lulu.. ja w tym tygodniu jestem u rodzicow bo nie moge byc sama w domu a mama niestety nie ma GG na swoim komputerze..
Ale dziekuje slicznie za troske...

Najgorsze to to plukanie zatok 3xdziennie przez dwa tygodnie..

Cytat :

Najgorsze to to plukanie zatok 3xdziennie przez dwa tygodnie..

ten bol,to ja znam
mialam 7 razy plukane,jak bylam nastolatka

wloszka napisał:

Cytat :

Najgorsze to to plukanie zatok 3xdziennie przez dwa tygodnie..

ten bol,to ja znam
mialam 7 razy plukane,jak bylam nastolatka

No wlasnie.. w Polsce to robie lekarze przewaznie chyba, prawda?
A tutaj mi dali jakas butle i kaza plukac samej..

To jest paskudne...!

„Przyszła” dzisiaj do mnie gazetka promocyjna apteki medyczne. Jest w niej taki lek na katar, bodajże Cirrus się nazywa. Czy ktoś go stosował? Tam jest w promocji i nawet bym go sobie kupiła bo często chodzę przeziębiona, ale z drugiej strony szkoda mi wydawać kasy na coś, co nie działa. Jak sądzicie, skuteczny jest, mam go kupić?